Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Bonin trzyma kciuki za zabrzan

2011-06-09

Grzegorz Bonin grał w Zabrzu trzy lata. W tym czasie Górnik spadł z ekstraklasy, rok później do niej awansował, a w minionym sezonie zanotował najlepszy rezultat od 16 lat, zajmując 6. miejsce. Nic dziwnego, że wysoki skrzydłowy jest zadowolony z tego, co w Zabrzu osiągnął. Po przejściu do Polonii Warszawa, popularny "Boniek" nadal trzyma kciuki za Górnika.    

Jak ocenisz w telegraficznym skróce te trzy lata spędzone w Zabrzu?

- Przede wszystkim minęły one bardzo szybko. Grałem jako prawy obrońca, potem był spadek, upragniony awans do ekstraklasy i w końcu bardzo udany sezon, zakończony 6. miejscem. Emocji było naprawdę bardzo dużo i muszę przyznać, że w porównaniu do czasu jaki spędziłem w Kielcach, trzy lata w Zabrzu minęły jak z bicza strzelił.

Chyba nie możesz powiedzieć, że w tym czasie się cofnąłeś w rozwoju jako piłkarz?
- Na pewno nie, choć nie ukrywam, że nie tak to sobie wyobrażałem na samym początku. Ambicje i plany na pewno zostały szybko i boleśnie zweryfikowane przez boisko. Z gry w Górniku i tych trzech lat jestem jednak zadowolony.

Masz jakieś szczególne pamiątki z tego okresu?
- Chociażby zegarki, które wygrywałem w głosowaniach SMS-owych, kiedy kibice wybierali mnie najlepszym piłkarzem Górnika w poszczególnych miesiącach. Na pewno nie zapomnę także o kolegach, bo z niektórymi zdążyłem się świetnie zaznajomić.

Najładniejszy gol...
- Runda jesienna sezonu, w którym spadliśmy i trafienie na 1:1 z GKS-em Bełchatów. Kilka innych dało mi pewnie więcej radości, ale to było najładniejsze (do zobaczenia TUTAJ - przyp.red.).

Najlepszy mecz?
- Jesienią z Cracovią, wygrany 3:2. Wtedy mógł wygrać każdy. Przy 2:2 Cracovia miała rzut karny, ale Adam Stachowiak obronił. Strzeliłem decydującego gola i wygraliśmy bardzo ważny mecz na wyjeździe (do zobaczenia TUTAJ - przyp.red.).

Między innymi dzięki temu otrzymałeś powołanie do reprezentacji...
- To tylko świadczy o tym, że Górnik zaliczył bardzo udany sezon i mam tu na myśli wszystkich piłkarzy. Wiadomo, że w każdej drużynie muszą być indywidualności, ale tutaj stworzyła się zgrana paczka ludzi, w której równowaga między indywidualnościami a grą zespołową była zachowana. Powołanie było zasługą nie tylko mojej dobrej formy, ale i dobrej gry reszty zespołu.

Powiedziałeś wtedy "Marzę o grze na Euro". To dalej aktualne?
- Raczej nie. Dostałem wtedy powołanie i czułem, że jestem w formie, a mimo to trener Smuda nie dał mi szansy gry. I tak sobie myślę, że pewnie już jej nie da. Zresztą sam przyznał, że budowa drużyny na Euro powoli dobiega końca. Na pewno jeszcze jakieś jednostki błysną formą i dostaną powołania. Nie powiem, chciałbym, ale raczej już na to nie liczę.

Teraz już możesz spokojnie zdradzić kulisy swojego odejścia z Górnika.
- Rozmawiałem zimą z Polonią Warszawa, ale też z innymi klubami. Ostatecznie z nikim nie doszedłem do porozumienia. Teraz do wyboru były dwa kluby oraz możliwość zostania w Górniku. W ciągu jednej doby zdecydowałem się na podpisanie kontraktu z Polonią.

Jak twoją decyzję przyjęli koledzy w szatni?
- Chyba każdy wiedział, że tak to się potoczy. Taka jest kolej rzeczy, dla piłkarza to normalna sprawa i nikt nie miał do mnie o to pretensji. Jedynie szkoda mi, że odchodzę w takim momencie, kiedy wywalczyliśmy całkiem przyzwoity wynik. Niestety poza tym i świetną postawą kibiców cała reszta nie nadążała.

Za tobą do Warszawy podążają też Robert Jeż i Daniel Sikorski. Będzie ci raźniej.
- Powtórzę raz jeszcze, że cały zespół grał bardzo dobrze i teraz nie dziwi mnie, że zawodnicy dostają ciekawe oferty. Zajęliśmy 6. miejsce, choć tak naprawdę naszym celem było utrzymanie w lidze. Co do Jeża, to cieszę się, że będę mógł dalej z nim występować w jednej drużynie. Nie trzeba go przedstawiać, gra z nim to wielka przyjemność. Powiem szczerze, że z lepszym piłkarzem w jednej drużynie jeszcze nie grałem i dziwię się, że do tej pory nie zrobił kariery w markowym klubie na Zachodzie.

Jak widzisz przyszłość Górnika w nowym sezonie?
- Ciężko coś powiedzieć, bo nie wiadomo kto do Górnika trafi. Wydaje mi się jednak, że chłopaki nie obniżą poziomu. Najważniejsze, by zdobyli jak najwięcej punktów jesienią. Zimą można spokojnie popracować, a w rundzie wiosennej gra się zdecydowanie łatwiej bez noża na gardle. Idealny byłby scenariusz z minionego sezonu.

Powstała też luka na prawej stronie pomocy. Jak sądzisz, kto ją wypełni?
- Nie wiem, ale to chyba nie jest wielki problem. Fakt, przez trzy lata miałem pewne miejsce w składzie, ale przede mną też ktoś występował na tej pozycji i nie mam wątpliwości, że ktoś odpowiedni zajmie moje miejsce. Pewnie będzie to jakiś młody, perspektywiczny zawodnik.

Kibice twoją decyzję przyjęli raczej ze zrozumieniem.
- Zawsze mi imponowali. Byłem świadkiem tylko jednego karygodnego i niedopuszczalnego zdarzenia, ale bardziej winiłbym o to ówczesny zarząd, który wiedział o całej sprawie, a mimo to nie interweniował. Pamiętam też, jak kibice surowo nas oceniali w I lidze, gdzie na początku wygrywaliśmy po słabych meczach. Po wygranej 1:0 w Kluczborku mieli pretensje do nas, że mamy w końcu zacząć grać w piłkę. Skończyło się awansem, ale przykład Piasta Gliwice pokazuje, że gra na zapleczu jest bardzo niewygodna. Co by jednak nie mówić, to zapamiętam Torcidę, że była zawsze naszym dwunastym zawodnikiem. W tym sezonie przegraliśmy na własnym stadionie tylko dwa mecze, z czego jeden pechowo w samej końcówce. To także ich zasługa.

Sprawy kontraktowe już dograne, to pewnie teraz czas na urlop?
- Właśnie leżę na plaży w Łebie, gdzie zabrałem rodzinę. Czasu na wypoczynek nie zostało zbyt wiele...

ip


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama